
Łożyska skośne a regeneracja zwolnicy. Po co montuje się je w przekładniach?
Co i jak?
Bardzo często w przekładniach jazdy montuje się łożyska skośne – asymetryczne. W głównej mierze różnią się one od zwykłych łożysk asymetrycznym położeniem bieżni zewnętrznej w stosunku do wewnętrznej łożyska. Ma to na celu zwiększenia powierzchni tocznej przy zajęciu mniejszej powierzchni. Jednak znacząco zwiększa koszty związane z ewentualną regeneracją zwolnicy /łożysko skośne/.
Łożysko skośne – po co?
Według producentów łożyska te montuje się po to, aby zaoszczędzić miejsce w wyprodukowanej przekładni. Ponadto, ich zadaniem jest zwiększyć powierzchnię toczną łożyska przy użyciu mniejszej ilości miejsca. W praktyce faktycznie zajmują one mniej miejsca, ponieważ w miejscu bieżni zewnętrznej tradycyjnego łożyska, w przekładniach wykorzystujących łożyska skośne, jest miejsce na „seger” zabezpieczający je przed przesunięciem.
Jaki to ma sens?
Efektem jest to, że faktycznie zyskujemy 3-4 mm miejsca w przekładni. Jednak – za jaką cenę? Przykładowo zwykłe łożysko o wymiarach 110x150x18 kosztuje w granicach 100-300 zł, w zależności od producenta. Natomiast łożysko skośne o takich samych wymiarach będzie kosztować w granicach 800-1000 zł. Naszym zdaniem łożyska skośne zastosowane w przekładniach jazdy nie mają żadnego sensownego zastosowania, oprócz zmuszenia klientów do płacenia dużej ceny za nowe urządzenia ze względu na tak trudną dostępność tego typu łożysk. Dodatkowo znacznie utrudniają regenerację zwolnicy maszyn, w których mają zastosowanie.